Ostatnie dwa miesiące przyniosły bardzo dużą ilość raportów dotyczących obserwacji fok wzdłuż całego polskiego wybrzeża. Telefony z informacjami o napotkaniu tych zwierząt miały miejsce nawet kilka razy w ciągu jednego dnia, napływało też wiele e-maili, zawierających dokumentację fotograficzną. Obserwowano żywe foki, jednak najczęściej natrafiano na ciała martwych osobników w różnym stopniu rozkładu. Zjawisko nasilało się zwłaszcza w okresie występowania silnych wiatrów z kierunków północnych, pod wpływem których fale wyrzucały na brzeg wszystko, co swobodnie unosi się w morskiej toni.
Ogólny wzrost liczby raportów dotyczących obserwacji żywych fok jest bardzo pozytywną informacją. Wydaje się, że w poszukiwaniu pożywienia i miejsc wypoczynku ssaki te coraz częściej odwiedzają wybrzeża naszego kraju i odnawiają swój niegdysiejszy zasięg występowania. Ich rola jako drapieżników najwyższego rzędu[1] jest nieoceniona dla jakości zasobów bałtyckich ryb.
Liczba znajdowanych martwych fok jest jednak alarmująca. Tylko w dniu 26.06.2013r. odnotowano jedenaście przypadków znalezienia zwłok tych ssaków na plaży. Jednocześnie do Bałtyku wypuszczono wtedy trzy młode foki szare urodzone w helskim fokarium i jedną fokę obrączkowaną rehabilitowaną wcześniej w Stacji Morskiej IOUG. Pokazuje to, iż wypuszczanie młodych fok do Bałtyku, tylko częściowo i w zasadzie symbolicznie uzupełnia wymiar strat w ich naturalnych populacjach. W samym czerwcu znaleziono aż 36 martwych okazów fok.
Przyczyny ich śmierci są różne. Część to zapewne ofiary przyłowu (przypadkowego zaplątania się w sieci rybackie). W czerwcu trwają dość intensywne połowy dorszy i płastug z użyciem stawnych sieci skrzelowych. Najbardziej narażone na śmierć w wyniku przyłowu są młode tegoroczne foki, które dopiero nabierają doświadczeń w życiu na wolności. Ale na zdrowie i życie ssaków morskich czyhają także choroby, pasożyty i zanieczyszczenia wprowadzane do ich środowiska. Niektóre toksyny (np. związki rtęci) znajdujące się w morskiej wodzie i osadach kumulują się w kolejnych ogniwach sieci troficznej, osiągając najwyższe stężenia u znajdujących się na szczycie piramidy pokarmowej ssaków morskich i wpływając negatywnie na ich odporność oraz kondycję organizmu.
Aby ograniczyć straty w populacjach bałtyckich fok, koniecznością wydaje się zapewnienie tym zwierzętom bezpiecznych ostoi, zgodnie z zaleceniami Dyrektywy Siedliskowej UE. W miejscach gdzie jest to możliwe, należy rozważyć wprowadzenie wydajnych, alternatywnych do sieci skrzelowych narzędzi połowowych, bezpiecznych dla ssaków morskich.
Podczas wypoczynku nad Bałtykiem trzeba pamiętać, aby nie pozostawiać po sobie śmieci! Nie tylko szpecą one krajobraz, ale trafiając do wody ulegają rozdrobnieniu (na skutek tarcia o morski piasek i kamienie), po czym dostają się do organizmów skorupiaków, ryb, ssaków morskich i ludzi.
Ważne jest, aby mieć świadomość odpowiedzialności za środowisko, które wszyscy użytkujemy i którego jakość przekłada się na zdrowie każdego człowieka.
Informacje, jak zachowywać się w przypadku spotkania foki na morskim brzegu można znaleźć tutaj [link – kliknij]
Jak rozpoznać gatunek napotkanej foki – kliknij – link.
Opracowanie: Michał Bała, Paweł Bloch
[1] drapieżniki najwyższego rzędu – zwierzęta nie posiadające naturalnych wrogów, stojące na szczycie piramidy pokarmowej. Zdobywając pokarm, wybierają ofiary, których w danym miejscu jest najwięcej i ich upolowanie wymaga najmniejszych nakładów energii. Zazwyczaj eliminują więc osobniki słabe i chore, przyczyniając się do przekazywania lepszych genów w puli populacji gatunków, na które polują. U organizmów będących na szczycie łańcucha pokarmowego kumulują się związki chemiczne pochodzące z innych stopni piramidy troficznej. Stan zdrowia i kondycja drapieżników najwyższego rzędu jest więc odbiciem stanu jakości zamieszkiwanego przez nie ekosystemu.