Wypuszczona w ubiegłym roku foka szara, która była leczona w Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego zginęła w Bałtyku. Identyfikacja pacjentki helskiego fokarium była możliwa dzięki specjalnemu chipowi.
Stacja Morska im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w ramach działalności badawczej prowadzi zbiór prób – ciał fok znajdowanych wzdłuż polskiego wybrzeża. O przydatności decyduje stan znalezionego ciała foki. Im mniejsze stadium rozkładu, tym więcej można wykonać badań i pobrać prób.
Podczas identyfikacji zwłok fok, standardową procedurą jest skan ciała czytnikiem magnetycznych chipów, co pozwala stwierdzić czy znalezione zwierzę było wcześniej, przez jakiś czas, pod opieką człowieka.
Już na początku sekcji dokonano smutnego odkrycia. W czasie wykonywania skanu leżącej na stole sekcyjnym foki, czytnik wydał dźwięk i odczytał numer chipa. Po sprawdzeniu okazało się, że należał on do Jastrząbki.
Foka o tym imieniu była w ubiegłym roku poddawana leczeniu i rehabilitacji w Stacji Morskiej. Do Helu trafiła 6 kwietnia 2018 roku. Po leczeniu została wypuszczona na wolność w rejonie Zatoki Gdańskiej, w okolicach ,,Foczej łachy”. Na wolności przeżyła niecały rok. Znaleziono ją 29 kwietnia tego roku na morskim brzegu w Stegnie. Przed śmiercią zdrowie i kondycja foki były dobre. Przybrała na masie ponad 10 kg i wyraźnie urosła. Nie odnotowano żadnych pasożytów. Prawdopodobną przyczyną jej śmierci jest przyłów w sieciach rybackich, za czym przemawia cofnięta do jamy gębowej, częściowo strawiona treść pokarmowa. Jest to charakterystyczna cecha diagnostyczna w takich przypadkach.
Apelujemy o zgłaszanie do Stacji Morskiej przypadków znalezienia martwych fok. Dzięki tym informacjom możemy uzyskać ważne dane, które pomogą podejmować skuteczne działania na rzecz ochrony bałtyckich fok i stanowią ważny materiał badawczy.
Oprac. Michał Bała
11.06.2019 r.