Aby móc funkcjonować osobnik każdego gatunku potrzebuje siedliska – przestrzeni życiowej wraz ze wszystkimi niezbędnymi do przeżycia warunkami. 3 października obchodziliśmy po raz kolejny Światowy Dzień Siedlisk, zarówno lądowych jak i morskich. Jak żyje się organizmom zasiedlającym Bałtyk? Jaki wpływ na ich siedlisko mamy my, ludzie?

Morze Bałtyckie jest morzem śródkontynentalnym, niemal z każdej strony otoczonym lądem. Jego średnia głębokość wynosi 52 m, co oznacza, że jest ono morzem płytkim. Bałtyk to także największy na świecie zbiornik wody słonawej – jego średnie zasolenie wynosi zaledwie 7 PSU (7 g/l), podczas gdy średnie zasolenie wód oceanicznych jest ponad 4-krotnie wyższe – 35 PSU. Wraz z wodami z uchodzących do niego ponad 250 rzek, wodami opadowymi oraz wprost z atmosfery docierają doń także liczne zanieczyszczenia związane w dużej mierze z działalnością człowieka. Niska temperatura jego wód spowalnia tempo przebiegu reakcji chemicznych, a tym samym utrudnia proces neutralizacji różnego typu zanieczyszczeń. Obszary lądowe wokół Bałtyku zamieszkuje ponad 80 mln ludzi, z czego ok. 16 mln żyje w jego strefie brzegowej.

Corocznie do mórz i oceanów dociera nawet 12 mln ton plastikowych odpadów.

Morze wyjątkowe

Wszystkie te cechy oraz specyficzne położenie geograficzne powodują, że środowisko Bałtyku jest wyjątkowe i bardzo wrażliwe na oddziaływanie ze strony człowieka. Ograniczona wymiana wód z Morzem Północnym sprawia, że zanieczyszczenia występujące w wodach Bałtyku mogą pozostawać tam przez długi czas, zaś całkowita wymiana wód trwa około 25-30 lat. Zdaniem specjalistów największym zagrożeniem dla zamieszkujących Bałtyk organizmów jest fizyczne (częściowe lub całkowite) niszczenie morskich siedlisk. Wpływa to bezpośrednio na obecność lub brak gatunku, gdyż żaden organizm nie jest w stanie w przyrodzie przetrwać bez siedliska. Siedliska morskie, także bałtyckie, ulegają ciągłej presji ze strony człowieka – są niszczone, zaśmiecane, niektóre z nich zanikają.

Plastikowe zagrożenie

Niektóre trafiające do mórz i oceanów odpady są dość nietrwałe – czas ich rozkładu waha się od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy. Niestety, tworzywa sztuczne mogą zalegać na dnie morza nawet kilkaset lat. Plastik jest tani w produkcji, bardzo wytrzymały, lekki, trwały, elastyczny lub odporny na rozciąganie. Dzięki takim atrybutom, tworzywa sztuczne posiadają ogromną ilość potencjalnych zastosowań. Są wszechobecne w produktach przemysłowych czy konsumpcyjnych i trudno wyobrazić sobie bez nich nowoczesne życie. Na świecie corocznie produkuje się coraz więcej tworzyw sztucznych. W 1950 r. były to niespełna 2 mln ton, w 1989 r. – już niemal 100 mln ton,   w 2013 r. – trzykrotnie więcej, zaś w 2018 roku światowa produkcja tworzyw sztucznych to aż 359 mln ton.

Wraz z obecnością człowieka na plażach pojawiają się także nasze śmieci. Fot. Mikołaj Koss.

W związku z masową produkcją plastiku, finalnie w ogromnych ilościach trafia on do środowiska jako odpad, którego degradacja jest bardzo powolna. Szacuje się, że rocznie do mórz i oceanów dociera nawet 12 mln ton plastikowych odpadów, które unoszą się w morskiej toni, pływają po powierzchni lub osiadają na dnie. Badania prowadzone na obszarze zlewiska Morza Bałtyckiego wykazały, że corocznie 130 ton mikrocząsteczek plastikowych z produktów do pielęgnacji ciała trafia do wód ściekowych, a z powodu niewystarczającej efektywności oczyszczania ścieków do Bałtyku dociera nawet 40 ton mikroplastików rocznie.

Światowa produkcja tworzyw sztucznych z roku na rok rośnie.

COVID-owe śmieci

Powoli dobiega końca kolejny sezon turystyczny, wyjątkowy, bo naznaczony obostrzeniami i reżimem sanitarnym. Niestety, wraz z turystami nad polskim morzem jak zwykle pojawiły się także ich odpady, które w większości ostatecznie trafiły lub trafią do Bałtyku. Większe śmieci stanowią głównie zagrożenie dla zwierząt, które zaplątują się w nie lub uznają plastikowe fragmenty za pokarm. Niektóre ptaki morskie połykają dryfujące na powierzchni plastikowe śmieci, ale nie są w stanie ich strawić – finalnie mimo pełnego żołądka, umierają z głodu. Drobne fragmenty plastikowych odpadów z kolei tworzą w wodzie zawiesinę, zmniejszając jej przezroczystość i ograniczając przenikalność promieni słonecznych niezbędnych roślinom do wytworzenia pokarmu. Drobne cząsteczki plastiku bywają także zjadane przez zooplankton, ten stanowi pokarm dla ryb, a następnie ssaków morskich oraz ludzi. W tym roku dużą część sezonowych odpadów stanowią także jednorazowe maseczki i rękawiczki. Znajdowane na ulicach, w parkach, na plażach pozostaną w środowisku naturalnym przez dziesiątki lub setki lat, zanieczyszczając siedliska wielu organizmów.

Taki mamy klimat

Ziemię otacza atmosfera, która stanowi mieszaninę wielu gazów. Z punktu widzenia życia na Ziemi bardzo ważną cechą atmosfery jest to, że jest ona niemal przezroczysta dla promieniowania krótkofalowego (słonecznego) i niemal nieprzezroczysta dla promieniowania termicznego (podczerwonego) wypromieniowywanego przez powierzchnię Ziemi. Oznacza to, że dociera do nas bez przeszkód energia słoneczna, zaś promieniowanie podczerwone nie może zostać uwolnione do przestrzeni kosmicznej, zatem temperatura atmosfery i powierzchni Ziemi wzrasta. Za tę sytuację odpowiadają tzw. „gazy cieplarniane” (para wodna, dwutlenek węgla, podtlenek azotu, metan i in.). Jest ich w atmosferze relatywnie niewiele, jednak efekt ich działania jest istotny, bo to one pochłaniają promieniowanie długofalowe, utrudniając wypromieniowanie energii w kosmos. Zjawisko to nazywa się „efektem cieplarnianym” i jest ono spowodowane zarówno naturalnymi procesami, jak i działalnością człowieka.

Efekty zmian klimatycznych

Spośród zachodzących zmian klimatu na Bałtyk i życie jego mieszkańców największy wpływ będą miały najprawdopodobniej dwa czynniki – wzrost temperatury powietrza i wód oraz zwiększone opady atmosferyczne. Wzrastająca temperatura prawdopodobnie przyczyni się do skurczenia się pokrywy lodowej, wskutek czego zmniejszy się obszar, na którym foka obrączkowana (gatunek zimnolubny) może się rozradzać. Aby wydać na świat potomstwo, musi ona bowiem zbudować jamę na gromadzących się pakach lodowych.

Wzrastająca temperatura wody przyczynić  się może z kolei m.in. do wzrostu zakwitu sinic, skutkiem czego będzie spadek zawartości tlenu w wodzie. Do intensywnych zakwitów sinic w związku ze zmianami klimatu dochodzić będzie także z powodu większych i częstszych opadów atmosferycznych. Wraz z padającymi deszczami do Bałtyku dotrze wówczas więcej substancji zawierających azot i fosfor, a to one są kluczowe dla rozwoju tych mikroorganizmów. Zwiększony dopływ wód słodkich spowodować może także dalszy spadek zasolenia, co szczególnie odczują np. dorsze. Ryby te do efektywnego rozrodu potrzebują dobrze zasolonej i natlenionej wody. Zatem również spadek zawartości tlenu opisany wcześniej będzie miał dla dorsza kluczowe znaczenie.

Edukacja dla Bałtyku

Wzrastające zanieczyszczenie plastikowymi opadami oraz zmieniający się klimat są niezaprzeczalne. Obserwujemy to na co dzień, wyglądając przez okno, spacerując po mieście, lesie czy odpoczywając na morskim wybrzeżu. Wzrasta wpływ człowieka na morskie siedliska, ale wiedza na temat jego skutków oraz działań zaradczych jest wciąż zbyt niska. Nie ma na nią miejsca ani czasu w szkolnym programie nauczania, warto więc sięgnąć po środki edukacji pozaformalnej. Niezmiennie od 20 lat na zajęcia edukacyjne zaprasza Fundacja Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego, która we współpracy ze Stacją Morską im. Prof. Krzysztofa Skóry realizuje projekt „Błękitna Szkoła”. Od samego początku jest on współfinansowany ze środków WFOŚiGW w Gdańsku. Działania edukacyjne FRUG i SMIOUG wspiera także Grupa LOTOS w ramach kampanii „LOTOS pomaga bałtyckiej przyrodzie”.

Zapraszamy na zajęcia stacjonarne do Helu, zajęcia wyjazdowe w Państwa szkołach i placówkach edukacyjnych, a także na zajęcia online. Więcej informacji znajdziecie na naszej stronie oraz pod numerem telefonu +48 601 574 100.

Monika Selin/SMIOUG

 

Tags: